Emocje to informacja, ale jak ją rozumieć…?

Artykuł jest częścią książki Katarzyny Dodd ``Jesteś Marzeniem Wszechświata``

Mówi się, że emocje to informacja, lub że pełnią one rolę informacyjną. Ale jakiego rodzaju jest to informacja? Jak ją rozumieć? Jak jej używać? Dlaczego tak dużo nieszczęścia przez te emocje?

Może po prostu do końca nie wiadomo jak korzystać z tej emocjonalnej informacji. Spróbujmy się temu przypatrzeć.

Przede wszystkim, emocje owszem, są informacją, ale informacją subiektywną, nigdy obiektywną. Jest to informacja z indywidualnego wnętrza osoby, dająca wskazówkę o tym, jak sobie poradzić w danej sytuacji, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności jakie występują w danym momencie. Jak to rozumieć.

Załóżmy, że grupa osób idzie na wycieczkę do lasu. W grupie są różne osoby, w różnym wieku, z różnym doświadczeniem.

Pierwsza osoba wychowała się na wsi, a wyprawy do lasu były dla niej codziennością. Więc na wycieczce stan emocjonalny tej osoby to radość i pewność siebie.

Druga osoba nigdy nie była w lesie, jak również nasłuchała się, że w lasach jest pełno żmij. Stan emocjonalny tej osoby, to strach i wytężona uwaga. Biorąc pod uwagę brak doświadczenia w lesie oraz nieznajomość tego gdzie żmije mają swoje ulubione legowiska w lesie, stan emocjonalny tej osoby jest zupełnie adekwatny. Niepewność i wytężona uwaga nie tylko ochronią osobę przez poczynieniem nieuważnego kroku, ale też szybciej wpłyną na uczenie się mózgu.

Trzecia osoba lubi wycieczki do lasu, ale tydzień temu zdjęto jej gips z nogi. W zwykłych okolicznościach osoba ta czułaby się bardzo swobodnie, ale w obecnej sytuacji, w emocjach występuje niepewność siebie, bo nie wiadomo, jak noga się zachowa, gdy stanie na gałęzi czy kamieniu. Osoba więc uwzględniając tą informację emocjonalną, jest bardziej ostrożna będąc w lesie tym razem.

Każda z tych trzech osób ma inną informację emocjonalną, choć okoliczność jest ta sama: spacer w lesie. Zauważ, że żadna z tych emocjonalnych informacji nie mówi absolutnie niczego o samym lesie. Oczywiście można by sobie wyobrazić, że pierwsza osoba mówi, iż las jest bezpieczny, jest jej domem; druga osoba mówi, że las jest nieprzyjazny, bo znajdują się tam niebezpieczne zwierzęta, a trzecia mówi, że las jest trudny do spacerowania. Jednak czy którakolwiek z tych osób ma rację? Przecież las jest tym samym lasem we wszystkich trzech przypadkach. Emocja daje informację tylko o stanie własnego samopoczucia w relacji do lasu w danym momencie. Tak naprawdę nie mówi nic o lesie, a reszta jest historyjką dopowiedzianą przez umysł, który nie rozumie roli emocji.

Co więcej, informacja ta nie jest stała, tylko zmienia się w zależności od stanu wewnętrznego osoby. Załóżmy, że minęło pół roku i te same osoby znowu idą na wycieczkę do lasu. W międzyczasie, pierwsza osoba rozchorowała się ciężko na infekcję i leżała w szpitalu przez długi czas. Jeszcze nie doszła całkiem do siebie, więc w tych okolicznościach wewnętrznych nie czuje się w lesie tak samo jak zwykle. Teraz ma obawę, czy uda jej się przejść 10 km w podskokach. A las jest tym samym lasem. Druga osoba w międzyczasie oswoiła się trochę z lasem i już nie boi się żmij. Teraz emocją jest entuzjazm. A las jest tym samym lasem. Trzecia osoba już ma całkiem zregenerowaną nogę, więc znowu czuje odwagę. A las jest tym samym lasem.

Co tutaj zachodzi, to że emocja płynie z naszego głębokiego zwierzęcego mózgu, który przetwarza informacje z zewnętrznego świata i z wnętrza człowieka. W zależności od kalkulacji sytuacji zewnętrznej i stanu wewnętrznego w danym momencie, wynikiem jest emocja, która nam mówi, jak się zachować, aby przeżyć tą sytuacją w najbardziej optymalny na daną chwilę sposób. Jest to więc informacja zawsze subiektywna, nigdy obiektywna. Żadna z tych emocji nie mówi niczego o samym lesie, tylko o nas samych w relacji do lasu w danym momencie. I w zależności od momentu, emocja może być różna. A las jest tym samym lasem.

Co dzieje się natomiast powszechnie w życiu, to że źle używamy informacji emocjonalnej. Używamy tej informacji, aby opisywać świat na zewnątrz, w tym innych ludzi. Jest to kosmiczna pomyłka, z której wynika tak wiele nieporozumień, dramatów i tragedii.

Powiedzmy, że kobieta pracuje w firmie i zespół, w którym jest składa się z ludzi, którzy jej nie odpowiadają. Czuje się w tym zespole źle. Doświadcza stresu, poczucia że jest wykorzystywana i nieszanowana. Inne osoby nie mają takiego doświadczenia, czują się zupełnie w porządku w tym zespole. Jej emocjonalną reakcją jest złość, ale też poczucie zastraszenia. Mówi: 'Ci ludzie są tacy nieczuli, egoistyczni, wywyższający się, nie potrafią szanować innych.’ Użyła swego stanu emocjonalnego do oceny świata zewnętrznego.

Jeśli byłaby to obiektywna prawda, dlaczego inne osoby w zespole tak się nie czują…? Dlatego że ta „prawda” jest subiektywna i opisuje tylko stan wewnętrzny tej kobiety umieszczonej w takich okolicznościach. Przypatrzmy się różnym scenariuszom.

– Kobieta ma nadwrażliwy charakter i praca w zespole, gdzie silnie dąży się do celu jest nie dla niej, gdyż nie ma odpowiedniego wewnętrznego wyposażenia, aby radzić sobie w tych okolicznościach. Dlatego emocje jej mówią, coś tu jest nie tak, trzeba coś zmienić. Ale nic nie mówią o zespole. Ocena zespołu jest dośpiewką umysłu.

– Kobieta pochodzi z rodziny, w której była przemoc i dużo krzyku. Ma na tym punkcie traumę. Kiedy więc się od niej wymaga, czy daje konstruktywną krytykę, interpretuje to w nieadekwatny sposób, postrzegając jako atak. Emocje mówią jej, że coś musi się dostosować: albo przepracuje tą traumę i przestanie interpretować zachowania zespołu w ten sposób, albo odejdzie do innego rodzaju pracy. Emocje te nic nie mówią o zespole.

– Zespół naprawdę zachowuje się w godny pożałowania sposób. Emocje mówią, że bycie w takim środowisku jest szkodliwe. U zdrowej emocjonalnie osoby, taka emocjonalna informacja spowoduje wdrożenie w życie nowego planu, który usunie człowieka ze szkodliwej sytuacji. Emocje nie będą używane do oceniania zespołu, tylko do zmiany swojej sytuacji. Natomiast gdy emocje dają wskazówkę, a człowiek nadal w tym pozostaje, otwiera się tu nowy zestaw nieświadomych uwarunkowań. Może to być złożona sieć obejmująca swoim zasięgiem obszar daleko poza samą pracą w tym zespole.

Jeśli więc chcemy używać informacji emocjonalnej w prawidłowy i użyteczny sposób, pytania jakie powinny zostać zadane po pojawieniu się emocji to:

– jest we mnie coś, co nie radzi sobie z tą sytuacją; co to jest i skąd pochodzi?

– sytuacja w jakiej jestem jest dla mnie szkodliwa; co mnie skłania, aby w niej być?

Kiedy następnym razem złapiesz się na emocjonalnej reakcji, sprawdź, czy używasz tej informacji emocjonalnej do oceny świata zewnętrznego, w tym innych ludzi. Jeśli tak, może uda ci się odwrócić uwagę do swojego wnętrza i zastanowić nad tym, co naprawdę się dzieje w tobie. Tym sposobem unikniesz wielu nieporozumień, złych decyzji i dramatów w życiu. A przy okazji poznasz nieuświadomione części siebie, które chcą twojej uwagi.

Jeśli okaże się to trudne, gdyż potrzeba obwiniania świata zewnętrznego za swoje samopoczucie jest silnie wyuczona, nie zniechęcaj się, próbuj dalej. W końcu umysł oswoi się i uzna za bezpieczne, aby wziąć odpowiedzialność za swój stan emocjonalny. To pierwszy krok do wolności i dorosłości emocjonalnej.

Podsumowując, jakakolwiek reakcja emocjonalna jest zawsze projekcją swojego świata wewnętrznego, a nigdy percepcją świata zewnętrznego. Niezła zagwozdka, prawda?