Problemy finansowe, lęk o przyszłość, nadmierna kontrola
No już naprawdę miałam dosyć tego ciągłego podskórnego lęku o przyszłość, bałaganu finansowego. Tego bycia najdzielniejszą, najzaradniejszą i tylko na pozór szczęśliwą. Tego ciągłego tracenia pieniędzy – nie wiadomo na co, nie wiadomo kiedy. Ile bym nie zarobiła, to i tak zawsze nagle okazywało się, że a to samochód się zepsuł, pies zachorował itd. I już było po pieniądzach. Działo się to z każdą większą sumą pieniędzy. Od dłuższego czasu sama sobie pomagałam korzystając z tej jakże pięknej w swej prostocie, a jednocześnie bardzo skutecznej metodzie jaką jest EFT. Dużo się zmieniło, ale to było jeszcze nie to. Ciągle powielałam pewien stary schemat, schemat utrudniający życie. Zaczęłam więc szukać pomocy
…
No już naprawdę miałam dosyć tego ciągłego podskórnego lęku o przyszłość, bałaganu finansowego. Tego bycia najdzielniejszą, najzaradniejszą i tylko na pozór szczęśliwą. Tego ciągłego tracenia pieniędzy – nie wiadomo na co, nie wiadomo kiedy. Ile bym nie zarobiła, to i tak zawsze nagle okazywało się, że a to samochód się zepsuł, pies zachorował itd. I już było po pieniądzach. Działo się to z każdą większą sumą pieniędzy. Od dłuższego czasu sama sobie pomagałam korzystając z tej jakże pięknej w swej prostocie, a jednocześnie bardzo skutecznej metodzie jaką jest EFT. Dużo się zmieniło, ale to było jeszcze nie to. Ciągle powielałam pewien stary schemat, schemat utrudniający życie. Zaczęłam więc szukać pomocy – wiedziałam tylko tyle, że potrzebuję: po pierwsze dobrego psychologa pracującego metodą EFT, po drugie osoby, która robi to przez internet. Ten drugi warunek był dla mnie niezmiernie istotny ze względu na to, że prowadzę firmę i mieszkam w małym miasteczku w związku z tym trudno byłoby mi regularnie dojeżdżać na terapię 30 km lub więcej. Mimo to, że 53 mi wystukały, to jestem za pan brat z internetem i doceniam korzyści płynące z tego cudownego wynalazku dlatego też wgooglowałam – EFT sesje indywidualne i wyskoczyła mi Pani Kasia. Poczytałam o tym czym zajmuje się Pani Katarzyna i okazało się, że jest prekursorką i pionierem terapii metodą EFT w Polsce. Nie było się nad czym zastanawiać natychmiast skontaktowałam się z nią i ponad 2 miesiące byłam pod jej opieką i czułam się zaopiekowana. Cotygodniowe sesje przebiegały w zrelaksowanej atmosferze, w domowym zaciszu i zaowocowały realnymi zmianami w moim życiu. Moje finanse zaczynają porządkować się, a ja nabieram większej pewności. To, co dotychczas było nieuporządkowaną łamigłówką zaczyna układać się w całość. Jestem spokojniejsza, mam więcej sił, klarowności. A traumy i zmory przeszłości zmniejszają się do mikroskopijnych rozmiarów i tracą swą moc, w związku z czym mogę podejmować dużo korzystniejsze dla siebie decyzje. Podczas sesji zostają nagrane ćwiczenia, które potem dostaję e-mailem, co stanowi moją „pracę domową”. Jak to cudnie móc spokojnie i wygodnie rozsiąść się w znajomym fotelu z laptopem na kolanach i nie martwić się straconym na dojazdy i korki czasem, a przeznaczyć go na dodatkowe rundki i wgląd w siebie, jaki daje regularne stosowanie EFT. Cenię Panią Kasię za profesjonalizm, ciepłe, przyjazne prowadzenie sesji. Dla mnie to niezmiernie ważne i cenne, że w tak delikatnej materii jaką jest praca z psychiką odczuwam wygodę i zaufanie. Wiem, że dzięki pomocy, którą otrzymuję od Pani Kasi jestem coraz bliżej tego, aby żyć spełnione i szczęśliwe życie. Bardzo dziękuję.
Czytaj dalej „Problemy finansowe, lęk o przyszłość, nadmierna kontrola”
Pozdrawiam, Ewa
Lęki, ataki paniki
Kiedy byłam w totalnym dołku, a moja psychika płatała mi takie figle, że nie mogłam sobie z nią poradzić, desperacko szukałam pomocy. Moje lęki (w tunelach, dużych marketach, w windach) sięgały zenitu, a niedługo po tym doszły bezprzyczynowe ataki paniki. Nawet w domu, oazie spokoju i bezpieczeństwa, dopadł mnie całodniowy atak, który opanował dopiero lekarz podając mi bardzo silny lek. Zalecił regularne zażywanie. Byłam załamana 🙁 Dzisiaj, czyli po 4 sesjach, potwierdzam w 100%, że: jeżdżę przez tunele, korzystam z windy, a nawet po 25 latach (z powodu wypadku) wróciłam do jazdy samochodem! Graniczy z cudem? Można by rzec, „tak”, ale wiem, że terapia EFT nie ma nic wspólnego ani
…
Kiedy byłam w totalnym dołku, a moja psychika płatała mi takie figle, że nie mogłam sobie z nią poradzić, desperacko szukałam pomocy. Moje lęki (w tunelach, dużych marketach, w windach) sięgały zenitu, a niedługo po tym doszły bezprzyczynowe ataki paniki. Nawet w domu, oazie spokoju i bezpieczeństwa, dopadł mnie całodniowy atak, który opanował dopiero lekarz podając mi bardzo silny lek. Zalecił regularne zażywanie. Byłam załamana 🙁 Dzisiaj, czyli po 4 sesjach, potwierdzam w 100%, że: jeżdżę przez tunele, korzystam z windy, a nawet po 25 latach (z powodu wypadku) wróciłam do jazdy samochodem! Graniczy z cudem? Można by rzec, „tak”, ale wiem, że terapia EFT nie ma nic wspólnego ani z wiara, ani z cudami, Pani Kasia wam wszystko pięknie wytłumaczy 🙂 Ja ze swojej strony będę jej wdzięczna do końca życia, gdyż to co zrobiła dla mnie w 4 godziny nie zrobili lekarze w ćwierć wieku! Dziękuje Pani jeszcze raz oraz bardzo serdecznie i cieplutko pozdrawiam,
wdzięczna i szczęśliwa Asia
Problemy rodzinne
Witam. Chciałabym wypowiedzieć się na temat prowadzonych sesji przez Skype. Interesowałam się techniką EFT już jakiś czas. Jednak problem był dość skomplikowany i uważałam, że potrzebne jest wsparcie osoby, która zna ten temat profesjonalnie. Bardzo mi na tym zależało. Polecono mi Panią Kasię Dodd. Trochę mi było ciężko wyobrazić sobie sesje przez ocean, ale byłam zdeterminowana i umówiłam się. Sesje trwały godzinę lub trochę dłużej. Najpierw przedstawiłam temat, rozmawiałyśmy, ustalałyśmy i w dalszej części przeszłyśmy bezpośrednio do EFT. Dużo się wtedy działo, puszczały emocje, polały się łzy (mówię o sobie). Nagrane ćwiczenia przesyłane były pocztą mailową do powtórnego wykonania. Bardzo pozytywnie oceniam tą formę kontaktu z prowadzącą. Jestem pełna uznania
…
Witam. Chciałabym wypowiedzieć się na temat prowadzonych sesji przez Skype. Interesowałam się techniką EFT już jakiś czas. Jednak problem był dość skomplikowany i uważałam, że potrzebne jest wsparcie osoby, która zna ten temat profesjonalnie. Bardzo mi na tym zależało. Polecono mi Panią Kasię Dodd. Trochę mi było ciężko wyobrazić sobie sesje przez ocean, ale byłam zdeterminowana i umówiłam się. Sesje trwały godzinę lub trochę dłużej. Najpierw przedstawiłam temat, rozmawiałyśmy, ustalałyśmy i w dalszej części przeszłyśmy bezpośrednio do EFT. Dużo się wtedy działo, puszczały emocje, polały się łzy (mówię o sobie). Nagrane ćwiczenia przesyłane były pocztą mailową do powtórnego wykonania. Bardzo pozytywnie oceniam tą formę kontaktu z prowadzącą. Jestem pełna uznania za wysoką jakość prowadzonych przez Panią Kasię sesji. Odczuwam pozytywne zmiany w moim życiu. Mogę to spokojnie polecić wszystkim, którzy chcą z tego skorzystać.
Danuta
Nerwica, problemy w związku
O EFT dowiedziałam się jakiś czas temu tu, gdzie mieszkam tj. we Włoszech. Ponieważ osoba, która prowadzi tutaj terapię nie odpowiadała mi, a poza tym czuję, że wolę wykonywać ją w moim ojczystym języku, postanowiłam poszukać pomocy w Polsce z nadzieją, że możliwe będą spotkania przez internet. Tak też się stało. Super sprawa! Osobiście używam Skype\’a do kontaktów handlowych – w ten sposób oszczędzam czas i pieniądze – efekt jest taki sam jakbym spotkała się osobiście z kontrahentem. To samo dzieje się podczas terapii – wystarczy się słyszeć 🙂 najważniejsza jest obecność „głosowa” terapeutki, by móc rozpoznać moje problemy. Cieszę się, że istnieje taka możliwość by prowadzić terapię przez internet,
…
O EFT dowiedziałam się jakiś czas temu tu, gdzie mieszkam tj. we Włoszech. Ponieważ osoba, która prowadzi tutaj terapię nie odpowiadała mi, a poza tym czuję, że wolę wykonywać ją w moim ojczystym języku, postanowiłam poszukać pomocy w Polsce z nadzieją, że możliwe będą spotkania przez internet. Tak też się stało. Super sprawa! Osobiście używam Skype\’a do kontaktów handlowych – w ten sposób oszczędzam czas i pieniądze – efekt jest taki sam jakbym spotkała się osobiście z kontrahentem. To samo dzieje się podczas terapii – wystarczy się słyszeć 🙂 najważniejsza jest obecność „głosowa” terapeutki, by móc rozpoznać moje problemy. Cieszę się, że istnieje taka możliwość by prowadzić terapię przez internet, bo jest to istna rewolucja technologiczna i olbrzymie możliwości pomocy na odległość. Dzisiaj pojechałam do Sieny. Dla mnie była to niesamowita walka wewnętrzna, bo od dawna nigdzie sama nie jeżdżę poza miasto, a uwielbiam jazdę samochodem. Przez lata, fobie i strach i wszystko co się do mnie przyczepiło doprowadziły mnie do takiego stanu, że boję się opuścić miasto, bo dzieci, bo wypadek, katastrofa itp. … najciekawsze jest to, że wreszcie jestem obserwatorem moich myśli. Punktem kulminacyjnym był tunel…… prawdziwy atak paniki, trzęsawka, siódme poty i osłabienie, ale robiłam sobie EFT…. dałam radę, pokonałam ten okropny strach, chwaliłam siebie w środku jak dziecko i wiem, że jeszcze będę kontynuować EFT na ciemność, klaustrofobię i nie tylko.
Marta z Włoch
Ciężka trauma dziecięca, DDA, DDD, uzależnienie od alkoholu, lęki
Na EFT namówiła mnie żona. Gdy po raz pierwszy zetknąłem się z tym nie wierzyłem, że może to pomóc. Chwytałem się wszystkiego, co wydawało mi się, że pomoże na mój ból i paniczny strach. Stosowałem środki antydepresyjne i alkohol na przemian. Chciałem wyrzucić z głowy wszystko co dręczyło mnie od tak wielu lat i nie pozwalało żyć normalnie. Bałem się wszystkiego, miałem lęk społeczny, różne strachy niszczyły mnie od środka, miałem trudności z pamięcią, większość czasu spędzałem w łóżku próbując się wyspać, a i tak byłem ciągle zmęczony. Byłem w strzępach, ale wiedziałem gdzieś w głębi, że „zwykła”, wieloletnia psychoterapia nie jest dobra i że istnieje inny sposób na szybsze
…
Na EFT namówiła mnie żona. Gdy po raz pierwszy zetknąłem się z tym nie wierzyłem, że może to pomóc. Chwytałem się wszystkiego, co wydawało mi się, że pomoże na mój ból i paniczny strach. Stosowałem środki antydepresyjne i alkohol na przemian. Chciałem wyrzucić z głowy wszystko co dręczyło mnie od tak wielu lat i nie pozwalało żyć normalnie. Bałem się wszystkiego, miałem lęk społeczny, różne strachy niszczyły mnie od środka, miałem trudności z pamięcią, większość czasu spędzałem w łóżku próbując się wyspać, a i tak byłem ciągle zmęczony. Byłem w strzępach, ale wiedziałem gdzieś w głębi, że „zwykła”, wieloletnia psychoterapia nie jest dobra i że istnieje inny sposób na szybsze uwolnienie się od tej depresji. Tak naprawdę nie wiedziałem jak nawet zdefiniować to, co działo się w mojej głowie. Nawet „czarna dziura” to za mało żeby oddać tą otchłań bólu, którą czułem w sobie. W głowie miałem to miejsce, które określiłem jako pręt, który jak gwóźdź tkwił mi w środku, a który chciałem sobie wyrwać z mózgu. Nie wiedziałem co to jest. Miałem wiecznie ściśnięty mózg, nie umiałem nic z tym zrobić. Zalewałem alkoholem ten ból aby przetrwać. EFT wyglądało strasznie głupio, ale jestem otwarty na takie rzeczy, więc co szkodziło spróbować? Te wszystkie elementy opukiwania krępowały mnie. Bez specjalnej wiary dałem się namawiać żonie na opukiwania w różnych tematach. W niektórych byłem zatwardziały i nie chciałem ruszać, bo nie zdawałem sobie sprawy, że są istotne dla mojego wyleczenia. Teraz wiem, że żona widziała lepiej z boku. W połowie lutego 2010 zaczęło się dziać coś dziwnego, strasznego i niezrozumiałego dla mnie. Dopadło mnie tak potworne poczucie rozpaczy, beznadziejności, że przez dwa tygodnie leżałem bez sił trzęsąc się jak w febrze i pocąc się tak, że pościel cały czas była mokra. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Chciałem umrzeć, płakałem i pragnąłem zakończyć swoje cierpienie. To było straszne i opisać tego słowami się nie da. Nie wiedzieliśmy z żoną co zrobić, co się w ogóle dzieje z moim ciałem. Szybko skontaktowaliśmy się z trenerem przez Skype. Jedna sesja z trenerem z Warszawy spowodowała, że ścisk mózgu i pręt w środku głowy rozpuścił się. Lęk i potrzeba picia zarazem zniknęły na 6 miesięcy. To był czas bez lęku, bez lekarstw i alkoholu w ogóle – po jednej sesji. Wtedy po raz pierwszy poczułem fizycznie działanie EFT! Po 6 miesiącach nowe pokłady moich problemów, z których sobie dotąd w ogóle nie zdawałem sprawy powróciły w postaci lęku w towarzystwie przejmującego poczucia wstydu, poczucia winy i braku własnej wartości – co inni o mnie myślą, przecież jestem nikim, jestem zerem wszyscy ludzie są o niebo ode mnie lepsi, bardziej wartościowi. I wówczas – znowu za sprawą żony – skontaktowaliśmy się z Kasią Dodd. Zwróćcie uwagę jak wiele znaczy gdy jest przy nas kochająca osoba która rozumie, chce i umie pomóc. W trakcie sesji z Kasią wychodziły rzeczy, z których istnienia nie zdawałem sobie sprawy. Na początku były to sprawy obecne, bieżące – lęki, obawy, ciągłe uczucie niepokoju, szukaliśmy skąd to się bierze i czyściliśmy to opukując. Dopiero po czterech sesjach wyszły sprawy z dzieciństwa okropne, destrukcyjne tak bardzo że na 40 lat schowałem je głęboko w podświadomości. Podczas czyszczenia osobowości przeżywałem tak niesamowite stany świadomości, że czasami czułem się fizycznie w ciele małego chłopczyka z całym bagażem uczuć z tego czasu, dosłownie niemalże czując, że cofam się w czasie. Miałem różne reakcje ciała. Miałem też jakby film – błyskawiczne przelatywanie przed oczami mnóstwa różnych scen z życia – tak się raz zdarzyło. Proces leczenia przebiega u mnie dość gwałtownie, na szczęście już umiem sobie poradzić z różnymi emocjami i nie trwają one dłużej jak 1 minutę – mam EFT 🙂 Przez wiele lat nie mogłem spać, lęk i gonitwa myśli powodowały że usypiałem nad ranem około 4.30 i musiałem wstać do pracy niewyspany o 7.00. Teraz śpię jak dziecko i budzę się z myślą – jaki wspaniały ranek, tyle fajnych rzeczy się dzisiaj wydarzy. Nie wiedziałem że można patrzeć wprost na trudne sprawy, na nadchodzące zmiany i myśleć że to dobrze i widzieć w tym nowe możliwości dla własnego rozwoju i czuć cały czas cudowny spokój, mieć uporządkowane myśli – a właściwie nareszcie jedną myśl, a nie osiem na raz. Miałem prawie 30-tkę na karku kiedy zacząłem sobie zdawać sprawę, że coś mi tu nie gra w życiu. Zacząłem czuć, że jest coś w głowie czego nie chcę, jakby obce ciało które przejawia się w poczuciu drętwoty w środku głowy, a czasami jakby ktoś naciskał mi czaszkę dłonią. Wymyślałem wtedy różne mentalne sposoby na pozbycie się tego, np.: wyobrażałem sobie, że siecią wyławiam te wszystkie śmieci z głowy i wyrzucam w niebo gdzie wybuchają jak fajerwerki, lub wyobrażałem sobie, że mam w głowie nanoroboty, które naprawiają przerwane, błędne połączenie neuronowe powodując właściwy przepływ energii, itp. itd. Od dawna pragnąłem się pozbyć tego „czegoś” z głowy, czułem to jako obce ciało. Modliłem się prosząc o pomoc, a zarazem dziękowałem za to co już udało mi się naprawić, moja determinacja była i jest ogromna. Zaszły ogromne przemiany w mojej osobowości. Patrząc wstecz nie poznaję siebie z tamtego czasu, nie rozumiem moich zachowań i powodów, dla których reagowałem tak, a nie inaczej, dlaczego nie umiałem wyjść z zaklętego kręgu moich przekonań. Kasia określiła to jako „życie w hipnozie”. Teraz już wiem, że traumatyczne przeżycia z dzieciństwa ukształtowały mnie w taki właśnie sposób. Musiałem pogrzebać w swojej psychice, żeby dogrzebać się prawdy i móc uleczyć ją poprzez EFT. Na szczęście dzięki EFT odkryłem, że „wciąż była we mnie taka część prawdziwego mnie, która nigdy nie uległa zniszczeniu”. Nie udało się jej zniszczyć moim toksycznym rodzicom. Kluczem do wyzdrowienia jest akceptacja i miłość do siebie samego – zrozumiałem to dzięki EFT. Potwierdziło się również moje przeczucie, że wcale nie trzeba chodzić latami na psychoterapię, wydawać worki kasy i łykać toksyczne leki, które niczego nie leczą. Spotkania przez Skype były dla mnie najlepszą formą, bo czułem się bezpiecznie w swoim domu. Czułem wsparcie Kasi, nawet w momentach kiedy miałaby prawo się na mnie wkurzyć 🙂 Nie zażywam już lekarstw, a o alkoholu myślę tak jakby to był rozpuszczalnik – trucizna. Nie mam potrzeby sięgać po cokolwiek, bo nie muszę już szukać uspokajaczy. Nie wiem jak to EFT działa, ale efekty zakrawają na cud, jestem tego najlepszym przykładem. Swojej Jagódce i Kasi Dodd dziękuję za to wszystko.
Czytaj dalej „Ciężka trauma dziecięca, DDA, DDD, uzależnienie od alkoholu, lęki”
Mariusz